czwartek, 29 listopada 2007

Szkocja - Dzień Św. Andrzeja















30 listopada to narodowe święto i dzień św. Andrzeja – patrona Szkocji.
Św. Andrzej był starszym bratem św. Piotra i uczniem Jana Baptysty. Nie jest jedynie patronem Szkocji, ale Rosji, Sycylii, Grecji, Rumunii i Malty. Jest też opiekunem Army Rangers, marynarzy, rybaków, nafciarzy, śpiewaków i kompozytorów.
Krzyż św. Andrzeja został również umieszczony na narodowej fladze Szkocji. Legenda mówi, że w 832 roku wojska Szkotów pod wodzą króla Angusa walczyły z wojskami królestwa Umbrii Północnej. Król Szkocji modlił się do św. Andrzeja o pomoc i nagle nad jego głową, na czystym niebieskim niebie, pojawił się krzyż św Andrzeja. To przyczyniło się do zwycięstwa w tej walce i od tamtej pory krzyż został umieszczony na fladze. Również relikwie św. Andrzeja zostały przeniesione do miasta Kirkhill. Miasto to rozwijało się jako centrum religijne w średniowiecznej Szkocji i było miejscem pielgrzymek.
Później losy relikwii były dość skomplikowane. Między innymi głowa św. Andrzeja znajdowała się w Bazylice św. Piotra w Rzymie, aż w końcu wszystkie relikwie wróciły do Patras w 1964 roku, gdzie pozostają do dzisiaj w kościele św. Andrzeja..
Dzień św. Andrzeja obchodzony jest śpiewem, tańcami i ucztowaniem nie tylko w Szkocji, w Edynburgu i Glasgow, ale na całym świecie, gdzie znajdują się szkockie społeczności.
Również ostatniej soboty 23 listopada 2007 roku w Baku, w Gulustan Palace odbyła się taka uroczystość, której byliśmy uczestnikami.
Szkocka muzyka w wykonaniu The Vale of Atholl Pipe and Drum Band z obowiązkowymi dudami i bębnami wprowadziła nastrój, tańce szkockie (ciekawe choreograficznie) na dwa, a czasem na cztery rozgrzały uczestników, aż wreszcie muzyka na żywo i repertuar Rolling Stones dopełnił reszty.
































Zabawa była przednia i była zapowiedzią dobrej zabawy w andrzejki.

niedziela, 21 października 2007

VIVA ESPANIA IN BAKU

Filled to the brim with Opera and Ballet Theatre in Baku was invaded by one of the three tenors - Jose Carrerasa.Master began slowly, calm arias and each track increased the tension and delight the audience.
After the break, the artist presented a show of his artistry, power and timbre - in spite of his illness, flight from Shanghai, and continue their journey to Tokyo - repeated several times, knocking the audience to their knees famous and beautiful city of Granada. Finally said goodbye to him standing ovation.
The mood of the show did not leave us for a long time ....
 
 

sobota, 7 lipca 2007

Azerbaijan, Azerbaijan, Azerbaijani, ....

Pozwalam sobie zamieścić opinię i uwagi mojego dobrego znajomego - Lecha, kresowiaka, bakińca, znawcy Azerbejdżanu, przewodnika po tym kraju, jego zakatkach, miłośnika smacznej kuchnii azerbejdzańskiej i ludzi Azerbejdżanu. Wnosi ona porządek w moje teksty oraz daje czytelnikom mojej twórczości większe pojęcie na temat Azerbejdżanu.

" Przeczytalem to co napisałeś na swoim blogu - www.wbaku.blog.onet.pl . Czyta sie dobrze,mozna to okreslic, jak teraz mówią w Rosji (popularny termin) - własne przezżycia na pograniczu reportażu. Piszę ci trochę wlasnych spostrzezen - nie traktuj tego kak zamietki. Jest to pare rzeczy, ktore wylowilem w tekscie.
Na poczatek w pierwszej czesci pisze o tym co mi sie rzucilo od razu w oczy, a czego sie chyba domyslasz - "Azerowie". Z gory i wyraznie zaznaczam ze nie zajmuje sie wymarlymi narodami z epoki antycznej ani fantastyka, bo do takiej kategorii zaliczam opisy fikcyjnych postaci, jakimi sa obecnie "Azerowie".
Ponizej tekst listu, ktory wyslalem kiedys do zaprzyjaznionego ze mna obecnie doktora nauk historycznych z UJ. Gdyby nie to, ze jestem zaprzyjazniony z jego patronka (znana postac w swiecie nauki - prof.Pstrusinska) nie odpowiedzialbym na jego mail, a ty zapoznaj sie z jego trescia.
Nota bene zauważ jakiej formy nazwy narodowosci uzywa Kapuscinski którego podajesz jako wzór...
Szanowny Panie, Wiedza o historii Azerbejdzanu jest w Polsce bardzo mala a w niektorych okresach tej historii strasznie mala. Nie pierwszy juz raz spotykam sie z uzyciem nazwy "Azerowie" w stosunku do wspolczesnych Azerbejdzan, co jest absurdem. W wypadku innych osób w ogóle nie podejmuje dyskusji, poniewaz nie ma sensu tlumaczyc to osobom ktore w ogole nie znaja tej tematyki. Poniewaz jest Pan doktorantem Uwazajemoj Prof.Pstrusinskiej s kotoroj u nas druzestwiennyje otnoszenia predlagaju korotkij ekskurs w istoriju.
Do poczatku lat 90-tych powszechnie uznawana i uzywana forma ktora odpowiada historycznej prawdzie byli Azerbejdzanie i jezyk azerbejdzanski. Tylko taka forme uzywali w swoich ksiazkach i artykulach historycy Baranowscy, Ryszard Badowski czy malzenstwo Miloszow. Sami Azerbejdzanie nazywaja siebie AZERBAJDZANLYLAR (AZERBEJDZANIE) - roznica miedzy uzyta litera └a■ zamiast └e■ w pierwszym slowie polega na roznicy w wymowie, a swoj jezyk AZERBAJDZAN DILI - jezyk AZERBEJDZANSKI. Azerbejdzanin mowiac o sobie zwyczajowo powie MEN AZERBAJDZANLYJAM - Jestem AZERBEJDZANINEM.
Na poczatku lat 90-tych pojawila sie nagle moda na uzywanie formy "Azerowie" i "jezyk azerski". Istnieja rozne opinie co bylo tego przyczyna najczesciej wskazujace na to, ze mialo to podtekst polityczny i bylo nastepstwem polityki prowadzonej przez ludzi bardzo slabo obeznanych z historia Azerbejdzanu. Jezyk AZERI (AZERSKI) byl ongis uzywany na terenie Atropateny, panstwa istniejacego w czasach antycznych na terenie poludniowego Azerbejdzanu, wchodzacego obecnie w sklad Iranu, a takze przez dosc dlugi okres czasu po tym, kiedy panstwo to przestalo istniec. Azeri nalezal do polnocno-zachodniej grupy jezykow iranskich i byl zblizony do jezyka, jakim obecnie posluguja sie zyjacy w poludniowo-wschodnim Azerbejdzanie i polnocno-zachodnim Iranie Talysze.
NIE MA JEDNAK NIC WSPOLNEGO Z JEZYKIEM AZERBEJDZANSKIM KTORY NALEZY DO GRUPY JEZYKOW TURECKICH.
Nawiasem mowiac w konstytucji Azerbejdzanu zapisano, ze oficjalnym jezykiem panstwowym w kraju jest AZERBEJDZANSKI, a nie azeri (azerski). Beztrosko wprowadzona forma "Azerowie" i "jezyk azerski" zostala radosnie podchwycona przez wszystkich wielbicieli skrotowosci, dla ktorych forma Azerbejdzanie i jezyk azerbejdzanski jest przydlugawa do wymowienia bez zastanawiania sie nad jej sensownoscia. Najczesciej przypomina to jako zywo pamietna scene z filmu "Jak rozpetalem II wojne swiatowa", kiedy przesluchujacy Franka Dolasa gestapowiec w zaden sposob nie moze poradzic sobie z wymowieniem i zapisaniem nazwiska Brzeczyszczykiewicz - na tej samej zasadzie nowa, "skrotowa", o wiele latwiejsza do wymowienia forma znajduje tylu zwolennikow. W chwili obecnej wytworzyl sie juz niestety samonapedzajacy sie mechanizm. Na Zachodzie moda na "skrocona" forme spodobala sie i zostala rozpropagowana na tyle, ze Azerbejdzanie, coraz silniej ulegajacy wplywom zachodniej kultury, rowniez zaczynaja powoli dostosowywac sie do panujacej mody przejmujac "skrocone"formy.
Sa jednak chlubne wyjatki - juz od dwoch lat amerykanska ambasada w Baku, gdzie znalazl sie inteligentny ambasador we wszystkich oficjalnych dokumentach i wystapieniach uzywa tylko formy "AZERBAIJANIS". Nastapilo to jednak tylko dzieki temu, ze obecny ambasador nie dzialal jak kon dorozkarski tylko przysluchal sie uwagom azerbejdzanskich historykow i inteligencji. Niestety takich ludzi na Zachodzie jest bardzo malo co tylko potwierdza gruzinskie przyslowie - "barany wsjegda idut stadami a orly letajut w odinoczku"
Do chwili obecnej trwaja spory kto byl autorem tej nowej "terminologii" ktora w prostej drodze prowadzi do falsyfikacji historii i jej nowego przerabiania na wzor sowiecki, ale mozna stwierdzic, ze zaczela sie juz formowac grupa tworzaca polityczne lobby forsujace te swiezo splodzone "teorie". W ciagu minionego wieku Azerbejdzan byl krajem gdzie kilkakrotnie zmieniano alfabet,wielokrotnie zmieniala sie wladza, co rusz narzucano ludziom nowe polityczne idealy, parokrotnie przerabiano oficjalna historie i wpajano ludziom nowa tozsamosc oscylujaca od "nowego sowieckiego, socjalistycznego narodu azerbejdzanskiego" do "Azeri-Turk". Jest rzecza absolutnie zbedna objasniac jak niebezpieczne jest to dla mlodego panstwa ktory zupelnie niedawno stal sie niepodlegly. Niewielka dla laikow roznica w ilosci liter w obu terminach jest w istocie diametralnie roznym stosunkiem do historii,tozsamosci narodowej i tradycji gdzie toczy sie walka o to czy narody Azerbajdzanu maja zachowac swoja spuscizne kulturowa czy tez rozpoczac kolejny eksperyment kulturowy.
Z niebezpieczenstw niosacych ze soba lansowanietych nowych "teorii" i "terminologii" musial sobie chyba zdawac sprawe Hejdar Alijew na co zreszta zwracalo uwage wielu historykow i ludzi kultury Azerbejdzanu .Zmarly prezydent Azerbejdzanu ktory byl wyksztalcony w duchu sowieckiej ideologii po rozpadzie ZSRR dosc szybko zaczal sklaniac sie ku "Sojuzowi Tureckich Narodow" wystepujac z oswiadczeniami o "jednym narodzie i dwoch panstwach". W ostatnim okresie przed smiercia Alijew zaczal jednak podkreslac narodowa odrebnosc Azerbejdzanu. W azerbejdzanskiej telewizji przed wyborami prezydenckimi wielokrotnie puszczano fragment jego przemowienia gdzie Alijew stojac na trybunie zwracal sie do tlumu podno-szac reke i z patosem wyglaszal - Men Azerbejdzanlyjam - Jestem Azerbejdzaninem. Na zakonczenie chcialbym zaznaczyc ze NIGDY nie pozwalam na uzycie jakichkolwiek moich moich tekstow czy wypowiedzi jesli np. w artykule pojawia sie slowo"Azerowie" lub "azerski". Dywagacje na temat tej "narodowosci" pozostawiam"specjalistom" w tej "dziedzinie".
Sam wypowiadam sie TYLKO na temat AZERBEJDZANU i AZERBEJDZAN".

niedziela, 1 lipca 2007

Departure from Warsaw to Baku












We are in the last window. So we flew to Frankfurt and then to Baku. It was August 20, 2006 year. I wonder what will be. We'll see ....