czwartek, 3 stycznia 2008

Nowy Rok


I mamy już kolejny Nowy Rok 2008. W Azerbejdżanie to nasz drugi Nowy Rok.
Spędziliśmy go we wspólnym gronie znajomych. Sprawdzonym, zabawowym i pełnym humoru. Tańce trwały do około 5.00 – 6.00. Trudno jest teraz wskazać dokładną godzinę zakończenia, gdyż mogłaby by to być subiektywna ocena, nieznacznie przyćmiona zmęczeniem, wypitym alkoholem oraz wołaniem mojej żony, jak zdarta płyta “Adaś – idziemy do domu”.
Jadłospis był typowo sylwestrowy, a podany Strogonow i żurek wzmocniły niejedną personę tej nocy.
Nowy Rok zawitał do nas dwa razy.
Pierwszy Azerbejdżański (21.00 czasu polskiego) - po przemówieniu jedynego i wybiciu północy, lampka szampana . Z tarasu podziwialiśmy sztuczne ognie, które w tym roku były na światowym poziomie. Ponad półgodzinny spektakl "ogniowy" na placu Azadliq bawił tłum Bakińców na największej dotychczas imprezie pod gołym niebem, z laserami, światłami, dj -ami z Europy i rodzimymi wykonawcami.
Drugi Polski (3.00 czasu azerbejdżańskiego)– właściwy, ze wspólnym odliczaniem godziny dwunastej, tęsknym widokiem Warszawy. Ponownie szampan, życzenia.
A jaki będzie ten rok ?
Jak zwykle lepszy. Na pewno taki, jak nim pokierujemy przy odrobinie szczęścia i łaskawości losu.

Brak komentarzy: